Stowarzyszenie Eko - Przyjezierze




Megalityczne cmentarzysko kurhanowe na terenie planowanej odkrywki węgla brunatnego "Ościsłowo"


Megalityczne cmentarzysko kurhanowe na terenie planowanej odkrywki węgla brunatnego

WIELKOPOLSKIE MEGALITY

 

O tych ludziach, o tym jak żyli - naprawdę niewiele wiadomo. Więcej tu znaków zapytania niż odpowiedzi. Uprawiali ziemię, byli także zbieraczami i rzemieślnikami, którzy potrafili wypalać glinę, zapewne potrafili polować, wierzyli w Bogów lub Boga, panował u nich kult przodków – tylko tyle wiedzą badacze. Reszta spowita jest w mroku tajemnicy.

Trudno precyzyjnie określić kiedy pojawili się na terenie Wielkopolski. Nieliczne odnalezione ślady pozwalają szacować, że nastąpiło to około 4.400 – 2.600 p.n.e. ! Żyli tutaj blisko dwadzieścia wieków, byli więc genetycznymi protoplastami Słowian; zatem także wszystkich Polaków. A potem nasi pra, pra, pra i praojcowie zniknęli. O cywilizacji, którą stworzyli, archeolodzy i naukowcy  mówią: kultura pucharów lejkowatych – nazwa wzięła się od charakterystycznego kształtu  odnalezionych naczyń z tego okresu.

Jest jednak coś co pozostało. W lasach na wschód od wsi Góry, na terenie gminy  Wilczyn, tuż przy granicy z gminą Ślesin , powiat koniński – województwo wielkopolskie znajduje się 16, wyraźnie widocznych kurhanów, zwanych grobowcami megalitycznymi. To gigantyczne – zajmujące przeszło 20 hektarów cmentarzysko pochodzi z neolitu, czyli właśnie z czasów kultury pucharów lejkowatych. Jest starsze o tysiąc lat od egipskich piramid i kilkaset lat od kręgu Stonehenge – obiektów, które zna cały świat, bezspornie unikatowych, jedynych w swoim rodzaju. Trzeba jasno powiedzieć , takimi obiektami  są też te z okolic Wilczyna i Ślesina.

Wielkopolskie cmentarzysko ma wiele wymiarów. Na pewno także i ten duchowy. Ustalenia archeologii genetycznej są bowiem takie, że co piąty Polak jest potomkiem ludzi, o których tak mało wiemy, a których szczątki, jak wszystko na to wskazuje ,spoczywają w zapomnianych kurhanach pod Wilczynem. Miejscach dotąd niezbadanych, które są jednak - choćby przez szacunek dla zmarłych  – swojego rodzaju sacrum. Bez tego odległego fragmentu naszej historii -  być może nigdy by nie powstało państwo Polan, nie byłoby chrztu Polski, wreszcie naszej państwowości.

Te megalityczne grobowce już teraz - w świetle  prawa są zabytkiem krajobrazu kulturowego. Ich istnienie i lokalizacja - nad czym należy ubolewać – znana jest jednak tylko nielicznym – wąskiej grupie fachowców , władzom Gmin Wilczyn i Ślesin ,mieszkańcom  przyległych domostw i wsi. Nie ma do nich wyraźnej - oznaczonej trasy dojazdu.. Nie ma tablic z opisem co kryje ten teren. Nie ma - ponieważ niewiele wiedzą sami archeolodzy. Są jednak pewni, że ziemia porośnięta lasem w okolicy miejscowości Góry , kryje artefakty w postaci grobowców sprzed około 5500, co potwierdzają stosowne badania tego miejsca z grudnia ubiegłego roku. Jak nie znajdą się pieniądze na kompleksowe badania archeologiczno –antropologiczne, być może – jako najbardziej rozsądny - zastosuje się na tym obszarze tzw. „wariant chiński”. Tam – odsłonięto tylko część figur wchodzących w skład terakotowej armii, resztę pozostawiając przyszłym pokoleniom i nowoczesnej, mało inwazyjnej technologii.

Prehistoria Polski jest ważna. To kulturowy ślad, który pozostawiliśmy na mapie Europy. Prostym przykładem jest rosnąca, w niemal lawinowym tempie, liczba wydarzeń z udziałem grup rekonstrukcyjnych. W tych wydarzeniach uczestniczą dziesiątki, ba setki tysięcy rekonstruktorów i widzów. Także młodych ludzi, którzy w ten sposób zaznajamiają się z przeszłością, jej fizycznymi śladami. Czy miejscem takich właśnie wydarzeń nie powinny stać się  okolice unikatowych, „Wielkopolskich Megalitów” ?

Odpowiednie wyeksponowanie, a potem udostępnienie szerokiej publiczności cmentarzyska jest także turystyczną szansą dla gminy Wilczyn (sama w sobie szczyci się piękną historią), oraz okolicznych miejscowości i samego Konina, który od wielu lat boryka się z rosnącym bezrobociem i malejącą populacją. Megalityczne kurhany – odpowiednio zrekonstruowane, zakonserwowane i wyeksponowane winny stać się miejscem powszechnie znanym, rozpoznawalnym – tak jak nieodległe Wietrzychowice w województwie kujawsko-pomorskim . Leży to zarówno w interesie władz na rozmaitych szczeblach, z tym rządowym na pierwszym miejscu, jak i całej lokalnej społeczności. Obszar ten powinien stać się miejscem na którym powstanie nowoczesna muzealna placówka.

Tu i teraz znamy tylko zewnętrzne wymiary oraz wiek tych megalitycznych budowli, który pozwolił przypisać je naszym przodkom, którzy żyli w epoce kultury pucharów lejkowatych. Tylko i aż tyle. Czyli, tak naprawdę niewiele. Raz jeszcze z naciskiem podkreślmy ,miejsce to powinno być w sposób szczególny, z racji na swoją wyjątkowość, poddane szczególnej ochronie, chciałby tylko po to - aby potomni, tak jak to już zostało napisane, mogli „wydobyć” z tego miejsca informacje, które wzbogacą naszą historię i kulturę, ale także i wiedzę o naszym pochodzeniu ?

Czy miejsce to  nie powinno stać się też  jedną z „wizytówek” współczesnej Wielkopolski, gdzie innowacyjność winna - w odpowiednich proporcjach – mieszać się z uszanowaniem tradycji i historii i to „takiej” historii ? Pytanie właściwie retoryczne, bo odpowiedź jest tylko jedna. Tego miejsca nie wolno zniszczyć, ani o nim zapomnieć. Takiego aktu barbarzyństwa nie wybaczą nam potomni. O unikatowym cmentarzysku już wkrótce powinien dowiedzieć się cały świat. Stąd propozycja zrealizowania filmu dokumentalnego z obszernymi elementami wizualizacji w postaci animacji 3D, Film ten, poza oczywistym misyjnym charakterem informacyjno-edukacyjnym, ma za zadanie udokumentować, zobrazować i zarchiwizować dla potomnych, te wyjątkowe artefakty z historii naszej ziemi - niezależnie od dalszych losów tego miejsca …



⇑   Do góry strony

Projekt i wykonanie: nonomedia.pl